Wręczyłam Zośce książkę przez opiekunkę, a ona w ogóle się nie odezwała ! Nie mogę zrozumieć, co się dzieje z ludźmi, mającymi pretensje do kindersztuby ! Mycha i Gośka - natychmiast zadzwoniły i, pełne zachwytu, dziękowały mi za ich przesłanie. Pani Krystyna też zamilkła. Zapytała tylko, czy mi się ksiąźka podoba, a kiedy odpisałam,że owszem, ale nie mogę przeboleć braków interpunkcyjnych, bo co o mnie pomyślą biblioteki, do których ona dotrze - to nastąpiło milczenie. Jolka , nie mam co do tego żadnych wątpliwości - również nie jest zachwycona moją uwagą. No, ale jak mam się odnieść do tej, która "czekała z niecierpliwością" na ich dostarczenie, a kiedy przyszły - nawet nie pofatygowała się, żeby ją obejrzeć, a co dopiero nabyć ! Zero zainteresowania. Jestem bardzo ciekawa, co powiedzą po jej przeczytaniu Myszka lub Gocha ?
Zośka odezwała się następnego dnia, z podziękowaniami. Zaczęła już czytać i określiła, że "zgrabnie" napisane. Sądzę, że po przeczytaniu całości recenzja będzie lepsza, bo rozkręcałam się w miarę pisania. Zresztą, pisałam do innego odbiorcy, niż, de facto zostało przeznaczone - w książce - do internauty, a to jest różnica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz